Na początku było 7/10... gdzieś w połowie było 8/10... tu już konkretnie, za klimat, za pomysł, za fabułę, za te śmieszne teksty z przekleństwami i za te dramatyczniejsze, smutniejsze sceny... pod koniec stwierdziłem... "To jest jeden z tych filmów, który ma w sobie to coś. Nie ma super efektów, oklepanych rzeczy, akcja toczy się w oryginalnym i pięknym miejscu. To jest film, który zasługuje na 9/10"... a po chwili wpadłem na pomysł... Jak "pięknie" by było, gdyby film się skończył tym że Harry zabijając Ray'a przez przypadek zabije jakieś dziecko (a że padło na karzełka, nieważne, efekt końcowy ten sam, bo w końcu o to chodziło żeby Harry postąpił zgodnie ze swoimi "zasadami")... i nie zawiodłem się, bo lepszego zakończenia sobie nie wyobrażam! ... i za tą wisieńkę na torcie, jest 10/10!
Dla mnie również jeden z najlepszych filmów jakie widziałem...Farrell przeszedł samego siebie...te jego miny bezcenne....no i najważniejsze.. trzymał do końca w napięciu....zajefajny...!!!!
"Wisienka na torcie"... No, coś w tym jest. Właściwie ten film nie ma słabych stron. Po zwiastunach można się było spodziewać najgorszego: schematycznej, efekciarskiej, w ogóle nieśmiesznej komedii, a tu proszę - coś zupełnie nowego (wystrzegli się nawet robienia setnej kopii stylu Tarantino). Majstersztyk!
Ogółem, jak piszą, powiew świeżości, z genialnym aktorstwem, dialogami, przepięknymi zdjęciami i podkładem muzycznym.
Zgadzam się z Wami: mistrzowsko nakręcony, bardzo (!) zabawny , refleksyjny, świetnie dobrani aktorzy, którzy doskonale zagrali swe role, bezbłędnie! I prawda, ten film to coś nowego, a o to naprawdę trudno.
Końcówka jednak mnie rozczarowała [spojler]. Niepotrzebnie zginął Harry, zupełnie na siłę. Wiadomo, że był honorowy, wystarczyłoby, gdyby odszedł po tym, jak Ray próbował go poinformować i pierwszy raz włożył sobie pistolet do ust, zorientowawszy się, że zabił tylko karła. Nie jestem z tych, co szukają błędów w każdej minucie, ale Harry podobno używał też kul dum-dum, więc Ray nie miał prawa przeżyć. Także lekki zgrzyt.
a wlasnie, ze ogladalem mase dobrych filmow. np wczoraj widzialem nietykalnych - musze przyznac, ze nawet lepszy niz in bruges!
no tak nietykalni to sie zgodze kozacki film dawno takiego dobrego nie ogladalem ale in bruges slabiutki i to bardzo :)
zgodzic sie niestety nie moge :). moze ci sie nie podobac, moze byc nie w twoim stylu, ale na pewno nie jest slabiutki