PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=397071}
7,3 68 867
ocen
7,3 10 1 68867
7,7 31
ocen krytyków
Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj
powrót do forum filmu Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj

Może nie zrozumiałam tego filmu ale dla mnie to był koszmar. Tak nudnego filmu nie widziałam już dawno, bardz, bardzo dawno. Tragedia.

ocenił(a) film na 5
Schackoo

a ja przyznam autorce racje - ten film można kochać, albo nienawidzić.
ja należę do tych drugich, film dla mnie był nie tyle co nudny, ale przewidywalny. Dlaczego?
+Dobra gra aktorska
+Dobry scenariusz
+momentami zabawny (scipciałe dzieci! ;d)

-Nudny, przewidywalny i w wielu momentach... po prostu przygłupi.


ps. uszanujcie cudze zdanie, a nie zachowujcie się jak małoletnie trolice - to do "znawców kina" dla których inne zdanie to "gorsze zdanie" ;)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
DeKolarto

Ten film był genialny,jak dla mnie 9/10,świetna gra aktorska,świetny scenariusz,genialna ścieżka dźwiękowa,rewelacyjne zakończenie,właśnie,że nie był przewidywalny...spoiler,jeśli spodziewałeś się,że w tym wagonie dorwie go ten Kanadyjczyk,to gratuluję domyślności...i jeszcze ta cudowna Brugia w tle,piękne miasto.

ocenił(a) film na 9
DeKolarto

Nie martw się. Kiedyś napisałem to samo o Pięknym Umyśle. Film który trzeba lubić, bo inaczej jest się tępym i niby lubi Rambo. A ja, akurat lubie nawet Rambo - tak ma latać mięso.

ocenił(a) film na 8
monikaa13

Ponieważ, aby film nie był nudny, zaleca się dużą ilość strzelanin, czyż tak?

Słownik metafizyki raz, najbliższa księgarnia, polecam!
I poczucia humoru, ale z tym będzie trudniej.

ocenił(a) film na 4
panna_niesmiala

Łatwo oceniać ludzi, nieprawdaż?

Gdzie ja napisałam, że musi być strzelanie? Co więcej, nie lubię strzelanek, nie lubię sensacji, wyścigów itp. głupot. Nie moje klimaty, a mimo to uważam, że jest wiele ciekawych i nie nudnych filmów. Zaskoczona?

Ten film nie miał złego scenariusza. Wszystko przemawiało na tak, opis, ocena. Niestety z każdą minutą było coraz gorzej, no może nie gorzej ale czekało się na coś i się nie doczekało. Mąż zasnął, ja obejrzałam do końca. No i cóż. Naprawdę to nie moje klimaty.

A już śmiać się to według mnie w tym filmie nie ma zupełnie z czego.

No cóż jedni lubią takie filmy, drudzy inne. Ja widać należę do tych drugich :)

ocenił(a) film na 9
monikaa13

Różni ludzie,różne poczucie humoru i tyle w tym temacie.

monikaa13

Nie zrozumiałaś:),tak dobrego filmu nie widziałem już dawno,bardzo bardzo dawno.Kapitalny!!!

ocenił(a) film na 10
monikaa13

napewno go niezrozumiałaś!!!! film był genialny, jedyny powiew świerzości ostatnimi czasy. było i śmiesznie i dramatycznie, a zakończenie? coś pięknego, sam bym tego lepiej nie wymyślił! ale przyznam że w odbiorze jest trudny, większość z was (popkulturowych przygłupów) go niezrozumie, a monikaa13 jest jeszcze do tego filmu za młoda:)

ocenił(a) film na 10
fools_slayer2

ps. jest pewnie za młoda, bo mam rozumieć że 13 to wiek????

ocenił(a) film na 9
fools_slayer2

"Mąż zasnął, ja obejrzałam do końca."

Chyba nie aż tak młoda :D

ocenił(a) film na 4
cujoo

:D Zapewniam, że mam więcej niż nawet 2x13 :D Jednak tak jak napisałam to nie był film dla mnie i już, nie każdy musi być.
Dramatycznie może było, a ja nie lubię dramatów, śmiesznie na pewno nie. Zakończenie - tak, było ciekawe.

ocenił(a) film na 9
monikaa13

A na których filmach wg Ciebie jest śmiesznie?

ocenił(a) film na 4
cujoo

Ale jak śmiesznie, tak naprawdę śmiesznie do łez czy poprostu fajnie?

Śmiesznie jest na pewno na dobrych komediach, przynajmniej ja się śmieję. Przykład "Poznaj mojego tatę" "Poznaj moich rodziców" czy coś z polskiego kina "Sami swoi" czy "Nie lubię poniedziałku". Ot tak pierwsze przykłady z brzegu.
A luźne filmy to np. "Piraci z Karaibów" nie jest to komedia, a uśmiech na twarzy się pojawia.

Widocznie mam inne poczucie humoru :D

ocenił(a) film na 10
monikaa13

być może, w końcu każdy ma inny gust. ale w "najpierw strzelaj...", jest specyficzny rodzaj poczucia humoru, niedziwie się że niezrozumiały. np. ta gadka w baże o koniach, to mnie rozwaliło:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wojtalek

Odezwał się, nie wiadomo jaki znawca, wyrobiony i obyty pan na salonach, smakujący jeno kino underground, bo pop-kultura jest przecież taka trywialna... Nieś przed narodem oświaty kaganek! ;)
"To jest kwestai wrażliwośći, inteligencji i wyrobionego smaku. (...) więc po kiego chuja" <- ach, cóż za wrażliwość, obycie i wyrafinowanie, no no no ;)
"Film zdobywa 1# w Cannes za najlepszy film ale ty twierdzisz, że jest nudny i niezabawny." <- niech sobie zdobywa, a co nam tam - tym nie mniej, po to człowieczek gust i mózg własny ma, żeby nie zakrzyknąć: "no nie! Cannes?! Właśnie to do mnie dotarło, jaki genialny jest ten film, pędzę go kupić na DVD! Postawię go na półce i wszyscy od razu zobaczą, jaki mam wyrobiony gust.".
Poza tym, są takie filmy, które zgarniają wszystkie możliwe nagrody i uznanie krytyków, a do kina idzie 12 osób na całym świecie ;)
"Nie masz inego poczucia humoru. Twoje poczucie humoru nie jest na tyle zaawansowane, żeby śmiać się czy uśmiechnąć na "In Bruges"." <- powiem więcej: jeżeli nie zaliczyłeś przynajmniej drugiego roku na Śmiechologii Stosowanej, to nie masz tam czego szukać, twoja przepona jest po prostu nieprzeszkolona. Jeszcze by się to jakąś tragedią skończyło.
"odałaś do tego urocze i kultowe ale też niezbyt górnolotne polskie komedie" <- no no no, a kto powiedział, że nie są górnolotne?! Jakaś komisja orzekła? A może jesteś za mało obyty, by dostrzec ten fenomenalnie oddany pseudobukoliczny lęk istnienia? Trzeba być miłośnikiem (tfu! tfu!) amerykańskiej papki, żeby nie dostrzec, jak reżyserzy doskonale posłużyli się antydadaistycznym duchem kanonu!
"Tak bardzo żal mi twojego męża." -> ...orzekł z miną znawcy życia Wojtalek, po czym solennie sobie obiecał, że przekaże jeden procent swojego podatku na tych nieszczęśników, których los pokarał żonami, które nie zachwycają się "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj". ;)
"Ale pewnie też pochodzi z tych niższych warstw społecznych (mówię o warstwach intelektualnych, nie majątkowych) skoro zasnął." <- no mosz, nie tylko znawca filmowy, ale i WOS-ista siakiś! Ale ciekawe ludzie chodzą po tym forum, nie powiem. Ciekawe, czym można sobie zasłużyć na pochodzenie z niższej (intelektualnej, a jakże) warstwy społecznej - bo chyba nie przez to, że komuś się film nie podobał? Na pewno na pana opinię, panie Wojtalku, musiały wpływać jeszcze inne czynniki, bo przecież taka kulturalna i obyta osoba jak pan nie oceniałaby tak płytko, prawda?
Swoją drogą, ludzie coś często na filmach zasypiają. Niechybny znak, że poziom zmęczenia i liczba cukrzyków rośnie w naszym pięknym, nadwiślańskim kraju.

Drogi panie Wojtalku! Nie tędy droga! Pragnę wierzyć, że jest pan człowiekiem mądrym i dobrym, człowiekiem o jasnym spojrzeniu, ale pański post jest po prostu niekulturalny! Głęboko wierzymy, że musiał mieć pan baaaaaardzo ciężki dzień.
*wpada w hippisowskie nastroje* Ach, czemu, czemu nie możemy żyć w love&peace? W świecie, gdzie każdy toleruje cudze poglądy, nie ocenia drugiego na podstawie lubianego/nielubianego filmu? Czemu nie można było odpisać monicee13 tak jak pan flaga87: "och, popatrz ty się, mnie się film bardzo podobał", "są gusta i guściki", a co bardziej dociekliwi, jak cujoo mogliby spytać: "rozumiem Twoje podejście, jednak mogłabyś bardziej rozwinąć swój post, gdyż uzasadnienie Twego stanowiska nie jest do końca dla mnie jasne?"?

I na deser pan fools_slayer2 (ciekawy nick, nie powiem), coby mu przykro nie było, że go tak w swej arogancji pomijam.
"napewno go niezrozumiałaś!!!!" <- powiem więcej: na pewno go nie zrozumiała!
"film był genialny, jedyny powiew świerzości ostatnimi czasy." Nonsens. Pan musiał przegapić pojawienie się nowego zapachu Brise.
"ale przyznam że w odbiorze jest trudny, większość z was (popkulturowych przygłupów) go niezrozumie" <- ach, skoro pan tak mówi... Może tak będzie lepiej? Może tylko pan i panu podobni będą mieli dostęp do tego typu dzieł, a my, dzieci pop-kultury, nieświadome własnej ignorancji, odejdziemy do swojej krainy różowych kucyków Pony i nie będziemy swoimi osobami brudzić tych wiekopomnych dzieł... (rany, zapachniało "Nowym, wspaniałym światem"...)
"ps. jest pewnie za młoda, bo mam rozumieć że 13 to wiek????" Uhm, zasadniczo, pan też ma niezbyt wysoką cyferkę na końcu nicka...

Oh, zostało mi trochę posta, więc go poświęcę na zdmuchnięcie urodzinowej świeczki sprzed dwóch miesięcy: mam nadzieję, że wszyscy będą żyli w jednym, wielkim love&peace, zakończą się swary, wszyscy zachwycimy się swoją odmiennością i każdy oglądnie dziś wieczorem to, co lubi.

Pozdrowienia i niech kisiel mangowy będzie z Wami ^^

ocenił(a) film na 10
Kazik_chan

Dobryś Pan jest :) Na prawde, wiele razy sie usmiechnalem jak czytalem Pana post. Poza tym, ze oczywiscie masz racje co do tego, ze powinno sie tolerowac i szanowac odmiennosc innych, to nie sposob nie zauwazyc, ze zyjemy w czasach, gdzie holdowanie taniej rozrywce dla polinteligentow, promocja niewyobrazalnego chamstwa i prostactwa i upadek czegokolwiek przypominajacego "wyższą kulturę" posuwa sie w tak zastraszajacym tępie, ze trudno mowic o "odmiennosci" ludzi, ktorzy ten hold oddaja. Nie nazwalbym tego "odmiennoscia" a pospulstwem, stadem baranow i ignorantow.
Pewnie wiesz, ze jak pochodzisz z domu ludzi wyksztalconych to postaraja ci sie za mlodu pokazac cos nieco "wyższego" i nauczyc, jak odroznic bezwartosciowy kicz od czegos na poziomie - przecez wiesz, ze tak jest najczesciej.
Doskonale zdaje sobie sprawe, ze nie tedy droga, tylko ze juz chyba przestalo mnie obchodzic jaka droga jest wlasciwa. Teraz juz chyba po prostu lubie upokorzyc i obrazic takich ludzi. Jest to przejaw frustracji i bezsilnosci, wiem.
Pozdrawiam i dzieki za posta...
ps. nawet przy trzecim ogladaniu "In Bruges" nie wiedzialem, ze dostal nagrode. Ba, za pierwszym razem nie wiedzialem, ze to jest Colin Farrel (o ktorym tylko slyszalem, ze gral w Aleksandrze i to mi wystarczylo, zeby nie ogladac filmow z jego udzialem). Jak bardzo sie mozna pomylic, wkladajac takiego Collina do wora z cala reszta amerykanskiej papki :)

Wojtalek

Właściwie, dobraś Pani jest - tym samym, błąd wybaczamy, bo nick zaiste mylący :)

"to nie sposob nie zauwazyc, ze zyjemy w czasach, gdzie holdowanie taniej rozrywce dla polinteligentow, promocja niewyobrazalnego chamstwa i prostactwa i upadek czegokolwiek przypominajacego "wyższą kulturę" posuwa sie w tak zastraszajacym tępie, ze trudno mowic o "odmiennosci" ludzi, ktorzy ten hold oddaja." <- e, nic nowego. Tak było, jest i będzie, w każdych czasach - może się teraz wydawać, że szybciej, ale to tylko ze względu na szybkość przekazywania informacji. Starożytni lubowali się w widoku roztrzaskujących sobie głów gladiatorów czy rozpruwanych na arenie zwierzakach (że nie wspomnę o wyuzdanych przedstawieniach), teatr elżbietański pełen był ludu prostego, który bez krwawych scen i zakazanej miłości na scenie wyrażali swoje niezadowolenie przez zwyzywanie aktorów i danie komuś po mordzie (ach, żeby dziś tak móc...), barok pełen jest taniego efekciarstwa, a romantycy to w większości była banda lalusiowatych pseudo-emo piszących ckliwe wierszyki w celu poderwania co krąglejszej znajomej.

"Nie nazwalbym tego "odmiennoscia" a pospulstwem, stadem baranow i ignorantow." <- no no, spokojniutko, bo już księżyc świeci... Nie powiem, żeby mi się podobało, podobnie jak Tobie, nasycenie wulgarnym seksem i przemocą otaczającego mnie świata rozrywki. Obawiam się, że przekroczyłeś tę granicę (swoją drogą, niebezpieczną, pochyłą, nasmarowaną olejem i płynną) pomiędzy słuszną dumą a poczuciem wyższości. Nazwanie ludzi "stadem baranów i ignorantów" wyzwoli u nich przekonanie, że ludzie Twojego pokroju to "nadęte bufony czujące się lepsze od innych, bo słuchają muzyki klasycznej" - a to tworzy przepaść i niechęć do kultury wyższej jako-takiej (bo nudna, niezrozumiała i ludzie się nią interesujący są jacyś nie teges).

"Doskonale zdaje sobie sprawe, ze nie tedy droga, tylko ze juz chyba przestalo mnie obchodzic jaka droga jest wlasciwa. Teraz juz chyba po prostu lubie upokorzyc i obrazic takich ludzi. Jest to przejaw frustracji i bezsilnosci, wiem. " <- rety, gościu, przypominasz mi upadłego samuraja - wie, że coś trzeba zmienić, tylko zszedł ze ścieżki prawości i podąża destrukcyjną stroną mroku...
*tutaj Kaziczek odpływa w świat swoich fantazji: noc, gdzieś w Japonii, ogród za domem, dwie postacie stoją pod drzewem sakury. Jedna z nich, ta stojąca blisko lampionu, to gejsza.
-To nie musi się tak kończyć... - szepcze, kryjąc przykrytą pudrem twarz w rękawach bogato zdobionego kimono. -Nie musisz tego tak kończyć, Wojtalek-dono!! - wykrzykuje nagle z bezradnością, pozwalając, by łzy niszczyły jej nienaganny makijaż. Samuraj stojący przy drzewie nawet się nie odwraca.
-Nie ma już dla mnie innej drogi - odpowiada po chwili, wpatrując się w blady księżyc. -Nie potrafię inaczej walczyć. Starałem się iść ścieżką prawości, ale nie starczyło mi sił. Okazałem się... słaby. - Tu mężczyzna ze złością zacisnął dłoń na rękojeści swojej katany.
-Wiem, że muszę zrobić wszystko, by osiągnąć swój cel. Już nieważne, jaka to będzie droga - śmierci, bólu, moralnej destrukcji. To już nieistotne. Nie próbuj mnie zatrzymywać, nawet mój mistrz nie mógł tego zrobić. - w głosie upadłego samuraja było słychać smutek, jak i determinację. Odszedł w ciemną, ciepłą noc, a osunięta na ziemię pokrytą delikatnymi płatkami kwiatu wiśni gejsza mogła tylko płakać w nieutulonym żalu i samotności ...
*powrót na ziemię* ...Aaaa, na czym to ja skończyłam? Przepraszam, zamyśliłam się.

"Pozdrawiam i dzieki za posta..." <- ależ dziękuję i proszę bardzo, lubię sobie trochę popisać.

"(o ktorym tylko slyszalem, ze gral w Aleksandrze i to mi wystarczylo, zeby nie ogladac filmow z jego udzialem)" <- no, "Aleksander" był do kitu. Brzyyyyyydaaaaal.
Ale nawet Sean Connery (*zawał serca z radości*) grał w kiepskich filmach, nie?

"Jak bardzo sie mozna pomylic, wkladajac takiego Collina do wora z cala reszta amerykanskiej papki :)" <- och, nie bądź już taki okrutny dla tej nieszczęsnej, mrocznej strony amerykańskich produkcji (które zwykłam nazywać hamerykańskimi, dla rozróżnienia całej reszty). Każdy kraj ma to 70% produkcji bylejakich i 30% naprawdę świetnych - tylko się tymi złymi nie chwali. Na przykład, polskie kino - nasze komedie romantyczne są, delikatnie mówiąc, mało oszałamiające, ale kto o nich na świecie słyszał? Wszyscy nas kojarzą z dobrych, ale przygnębiających filmów ("Pianista" czy "Rewers").
Poza tym, nie zapominajmy, że to najwięcej amerykańskich twórców (bo aż 18) dostało Złotą Palmę.

Będzie tej fascynującej dyskusji, bo mi Siostra dyszy i ślini się na karku, mrucząc jak zombi "kooooompuuuuuter, kompuuuuuuteeeeer.... roar, grrrr.".

Pozdrowienia i niech kisiel jagodowy będzie z Wami ^^

ocenił(a) film na 8
Wojtalek

Pozwól, że zaproponuję "coś niecoś wyższego" i "z domu ludzi wykształconych", mianowicie: poszanowanie dla cudzych poglądów i umiejętność wyrażania swojego zdania bez nadawania etykiet innym.

Mam na myśli umiejętność wyrażania swojego zdania bez sięgania po komunikaty TY w stylu: "oglądasz mało wyrafinowane komedyjki", "tobie się podoba amerykańska papka", "twoje poczucie humoru jest mało zaawansowane".

To są absolutne podstawy konstruktywnego dialogu. Warto po nie sięgnąć zanim zacznie się wymachiwać "wysoką kulturą" i "wykształceniem".

M.

Kazik_chan

Czyste piękno sensownego słowa pisanego :)

love&peace ;-)

ocenił(a) film na 10
monikaa13

ja powiem krótko. ten film ma po prostu sens! jest głęboki i nie każdy zrozumie jego przesłanie!

ocenił(a) film na 8
monikaa13

a moim skromnym zdaniem 'In Bruges' to naprawde dobry film, naprawde dobre aktorstwo (szczegolnie trio Gleeson-Farrel-Fiennes), naprawde dobra muzyka, i naprawde dobre zbudowanie historii z cylku 'wplyw czynnika zewnetrznego ujemna dzwignia dodatniej dzialalnosci caloksztaltu' - a statycznosc i naciagana przypadkowsc filmu sa jak najbardziej zamierzone poniewaz autor filmu oprocz orsona wellsa na pewno podziawia rowniez kieslowskiego :-))))
oprocz tego mysle sobie, ze film odbiera sie zupelnie inaczej (tj pozytywnie i z humorem) przy lepszej znajomosci roznic kultorowych i tzw 'stereotypow' we filmie pokazanych (w sposob bardzo humorystyczny).
a ze monikaa13 filmu nie lubi, co w tym zlego? ano, nic moim skromnym zdaniem!
pozdrawiam!
ps sen to zdrowie! ;-)

ocenił(a) film na 10
swe_zjo

Po obejrzeniu filmu obejrzałem go drugi raz. Dawno się tak nie uśmiałem. Nie będę włączał się do waszych dyskusji, chce tylko powiedzieć że dla mnie film jest genialny. Przesączony absurdem, nieprzewidywalny, doskonała gra chyba wszystkich. Bardzo mi się podobał. Widzę, że różnie go odbieracie. Ktoś napisał, że można go albo kochać, albo nienawidzić i zgadzam się z tym. Ja go zdecydowanie kocham.

monikaa13

Co kto lubi w gruncie rzeczy, faktem jest że film wywołuje tylko dwie reakcje, albo się podoba albo nie - ot tyle.

Mnie spodobał się ten czarno/szary humor, kilka niepowtarzalnych motywów wpływających na ogólne wrażenie - chociażby ten teatr uliczny... piękne wrażenia estetyczne. Moja ocena to całkiem zasłużone 8/10

monikaa13

mi też ten film się nie podobał może nie licznymi momentami był śmieszny, aktorzy dobrze zagrali ale film ogólnie był nudny.

ocenił(a) film na 8
moniula_zabula

monikom sie film nie podoba, najwyrazniej. :D
zdecydowanie zrobil na mnie wrazenie, taki gleboki, jak ktos juz tu wczesniej napisal.
momentami zabawny, a momentami wprawiajacy w zadume i wzruszajacy.

ocenił(a) film na 9
majek69

A wyłapaliście te wszystkie odniesienia do klasyki?
Z tego co pamiętam, ja w kinie wyłapałem cytat z "Dotyku Zła" Wellesa i nawiązania do "Zawrotu Głowy" Hitchcocka, coś tam napewno jeszcze było.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones